poniedziałek, 30 września 2013

Powakacyjny leń


Nic tak szybko się nie kończy jak wakacje. Nawet wydłużone o 1 dzień, jeden dodatkowy dzień w słonecznej Chorwacji.

Budapeszt. Okazał się ciągłym wspinaniem, schodzeniem z góry tylko po to aby znowu wejść po niezliczonej ilości schodów. Miasto oczywiście ładne, taka Praga, tylko że z Dunajem. 
Niestety, po semestrze studiów w Pradze takie miasta nie robią na mnie wrażenia. Nie czuję klimatu zachwycania się pagórkami, wąskimi uliczkami, rzeszami turystów. Wszystko powszednieje, nawet Most Karola. No więc Budapeszt okazał się rozczarowaniem. 

Nie udało nam się tylko wstąpić do słynnych łaźni - może to było by ciekawym doświadczeniem.



Za to dzisiejszy dzień w pracy wydawał się nie mieć końca. Zazwyczaj pierwszy dzień u klienta mija szybko, praktycznie niezauważalnie. Ale nie tym razem. Dzień wlókł się niemiłosiernie. Palce bolały od pisania na klawiaturze.

Jednak wyjątkowo udało się bez przypominania haseł ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz